Z niedbale
przerzuconym przez ramię plecakiem wyszedł z domu, rzucając
krótkie 'na razie' w stronę krzątającej się po kuchni gosposi.
Był już spóźniony, a irytujący, nieustający od kilku minut
dźwięk klaksonu samochodu stojącego na podjeździe dobitnie mu o
tym przypominał. Nie miał czasu, aby cokolwiek zrobić z włosami,
dlatego w biegu przeczesał je palcami i nasunął czapkę,
przekręcając daszek do tyłu. Poranne promienie słońca dały
szybko o sobie znać i kiedy zeskoczył z werandy, poczuł
przeszywający ból głowy. Bez namysłu nasunął na nos ciemne
okulary, podążając przed siebie.
- Kurwa, Hemmings,
czy ty kiedyś wstaniesz na czas? Znowu się spóźnimy – krzyknął
poirytowany chłopak, który z wystawionym przez okno łokciem,
siedział za kierownicą czarnej impali. Luke postanowił zignorować
tę uwagę i rzucił plecak na tylne siedzenie. W tej samej chwili
rozległo się przeciągłe jęczenie, gdy między fotelami
zmaterializował się Michael. Jaskrawo zielone włosy były w
totalnym nieładzie, a zaspane oczy świadczyły o tym, że jego noc
również musiała być długa i intensywna. Zaśmiał się głośno,
gdy Clifford posłał mu wściekłe spojrzenie, pocierając dłonią
zaczerwienione miejsce na czole.
- Potrzebuję mocnej
kawy – mruknął z niesmakiem blondyn, wsiadając do wozu i
zatrzasnął za sobą drzwi. Dostrzegł jak Ashton drgnął i
zacisnął z całej siły palce na kierownicy.
- Nigdy. Więcej.
Nie. Trzaskaj. Drzwiami – wyartykułował z wściekłością przez
zaciśnięte zęby każde słowo, posyłając w jego stronę pełne
nienawiści spojrzenie. Zapanowała niezręczna cisza, którą
przerwał niepewny szczęk naciskanej klamki. Luke z pokorą na nowo
otworzył drzwi i najciszej jak to było tylko możliwe zamknął je.
- Przepraszam –
szepnął i przejechał z troską dłonią po desce rozdzielczej.
Doskonale wiedział, jak wielką wagę Ash przywiązywał do tego
samochodu, a mimo to wciąż zdarzało mu się zapominać o tym, by z
odpowiednim szacunkiem traktować maszynę. Stary chevrolet był jego
największym skarbem, który stał ponad wszystkim i wszystkimi.
Prawdopodobnie to zafascynowanie powoli przybierało formę chorej
obsesji, ale Luke całkowicie rozumiał go, bo od zawsze zazdrościł
mu tego wozu. Popatrzył na niego i dostrzegł na twarzy przyjaciela
triumfujący uśmiech. Wyprostował się, a niewielki loczki zsunęły
się mu na oczy i kiedy tylko przekręcił klucz w stacyjce, silnik
zawarczał, a z radia popłynęła głośna muzyka.
- O tak! - krzyknął
z entuzjazmem i zaczął śpiewać pierwsze słowa.
- Moja głowa! -
jęknął z bólem Luke, zakrywając dłońmi uszy. Momentalnie
wyłączył odtwarzanie. Irwin wycofał auto z podjazdu i bez słowa
ponownie włączył płytę. Ta dziecinna przepychanka trwała kilka
chwil, aż w końcu Hemmings zrezygnowany wcisnął się mocniej w
fotel, dając za wygraną. Ashton kolejny raz z dumą uniósł głowę,
świętując swoje małe zwycięstwo, a muzyka znowu przejęła nad
nim kontrolę. - Nienawidzę cię, Irwin – mruknął pod
nosem, odwracając głowę w stronę okna. Świeże powietrze
uderzające w jego zmęczoną twarz było najlepszym lekiem na
porannego kaca. Gdy przymknął oczy, prawie od razu niewyraźne
obrazy minionej nocy zaczęły pustoszyć jego myśli. Nie było to
nic konkretnego, jedynie parę wydawałoby się nic nie znaczących
przebłysków, ale mimo to nie potrafił od nich się uwolnić.
Podniósł powieki, ale na niewiele to się zdało. Jego zmysły
owładnięte zostały przez intensywny zapach czekolady i słodki
smak ciepłej skóry. Nawet nie zorientował się, że te mgliste
wspomnienia całkowicie oderwały go od rzeczywistości.
- Ziemia do Hemmo! -
wrzasnął nad uchem Mike, potrząsając dość stanowczo jego
ramieniem. Luke drgnął nieznacznie i odwrócił się, rzucając
gniewne spojrzenie przyjacielowi.
- Spierdalaj –
odparł złośliwie, zrzucając jego dłoń z barku.
- Pytałem tylko co
z dzisiejszym treningiem, opanuj się – powiedział obronnym tonem
Clifford, wznosząc dłonie do góry. Luke przewrócił oczami,
poprawiając się w siedzeniu. Przez krótką chwilę miał małe
wyrzuty sumienia, że tak na niego naskoczył, ale szybko się ich
pozbył. Poprawił czapkę, wsuwając pod nią wystające kosmyki
włosów, które zaczęły go denerwować.
- W weekend kolejny
mecz, to chyba jasne, że dziś trenujemy – stwierdził oschle.
- Już dobrze,
urażona księżniczko – dodał zgryźliwie Michael i bezwładnie
rzucił się na oparcie, opierając głowę o skórzany zagłówek.
Ashton zarechotał histerycznie, a jego drażniący śmiech sprawił,
że Luke ponownie skrzywił się na tak niespodziewany hałas.
Zmrużył oczy, spoglądając na niego z pogardą. Musiał jednak
pogodzić się z faktem, że jego najlepszymi przyjaciółmi byli ci
dwaj idioci. Sięgnął do kieszeni po telefon, przeglądając na
jednym z portali wpisy znajomych na temat wczorajszej imprezy, z
której tak naprawdę niewiele pamiętał. Coś mu się nagle
przypomniało.
- A tak poza tym, to
nie widział ktoś mojej niebieskiej koszuli?
Obaj jego towarzysze
wzruszyli tylko obojętnie ramionami, nie wykazując nawet odrobiny
zainteresowania cenną zgubą.
#
Gumowa końcówka
zielonego ołówka co jakiś czas uderzała o blat szkolnego stolika,
jednak osobliwy stukot ginął w przestrzeni zagłuszony przez
stanowczy głos nauczycielki matematyki. Ariel próbowała utrzymać
skupienie na odpowiednim poziomie, ale przesuwające się mozolnie
wskazówki zegara nad tablicą skutecznie przenosiły ją w inny
świat. Ten zdecydowanie nieprzyziemny. Marzyła tylko o tym, by ten
ciągnący się w nieskończoność dzień wraz z brzęczeniem
dzwonka dobiegł końca. Brakowało jeszcze kilku minut, a jej
znudzenie z każdą upływającą sekundą zdawało się drastycznie
zwiększać. Podniosła lekko nieobecny wzrok znad zapisanej kartki
papieru i spojrzała w bok. Dwa rzędy dalej siedział Calum, tępo
wpatrując się w tłumaczącą rozwiązanie zadania kobietę.
Blondynka zaśmiała się cicho, obserwując jego zagubioną minę,
bo doskonale wiedziała, jak trudno było mu pojąć nieproste
matematyczne teorie. Ciemne włosy opadały mu na czoło, gdy z
niesamowitą zawziętością notował każde słowo, a końcówka
języka delikatnie przesuwała się po górnej wardze. Sięgnęła po
kawałek papieru i zgniotła go w dłoni, celując prosto w głowę
przyjaciela. Dla pewności sprawdziła, czy dyrektorka, z którą ku
niezadowoleniu całej klasy mieli w tym roku matematykę, była
odwrócona tyłem i bez żadnych skrupułów rzuciła zmiętą kulką
w chłopaka. Hood nie był przygotowany na ten niezapowiedziany atak,
dlatego też w napadzie paniki z wrażenia upuścił długopis, który
z głuchym łoskotem poturlał się po podłodze. Jego policzki
pokryły się szkarłatnymi rumieńcami, gdy pani profesor zmierzyła
go karcącym spojrzeniem, a on z zawstydzeniem podniósł się z
krzesełka, podchodząc w stronę jej biurka, pod które wtoczył się
jego pisak. Po drodze zahaczył jeszcze o swój stolik, robiąc
niemałe zamieszanie, kiedy ciężki podręcznik upadł na ziemię.
Kobieta pokręciła z dezaprobatą głową, wzdychając głęboko.
Ariel obserwowała chłopaka cały czas, z trudem powstrzymując
wybuch śmiechu. Dusząc się, zaczęła głośno pokasływać. W tej
samej chwili rozległ się zbawienny dźwięk dzwonka, a klasę
wypełniło szuranie krzeseł i pełne ulgi podniecone głosy
uczniów, którzy z radością zaczęli opuszczać pomieszczenie.
Ariel pospiesznie wrzuciła wszystko do plecaka i przerzucając go
przez ramię, udała się w stronę drzwi.
- Ariel, mogę cię
na chwilę prosić? - Usłyszała za plecami donośny głos
nauczycielki, który przebił się przez narastający gwar.
Zatrzymała się niechętnie i oddychając głęboko, odwróciła się
za siebie. Podchodząc do biurka, minęła jeszcze Caluma, który z
mordem w ciemnych oczach zahaczył ją ramieniem, powodując że
zachwiała się nieznacznie.
- Czekaj na mnie –
szepnęła do niego, przyciągając go za spód bawełnianej
koszulki.
- Chyba śnisz –
odpowiedział ze stłumionym parsknięciem, próbując się jej
wyrwać, a jego pyzate policzki wciąż wydawały się być lekko
zaróżowiałe. Ona jednak była świadoma tego, że nie potrafił
się jej sprzeciwić i zaraz po wyjściu z klasy, natrafi na niego,
schowanego za drzwiami. Posłała w jego stronę wymuszony do granic
możliwości słodki uśmiech, po czym sunąc leniwie nogami, stawiła
się tuż przy przeglądającej jakieś testy kobiecie.
- Co się stało,
pani profesor? - zapytała znudzonym głosem, opierając się dłonią
o blat biurka. Dyrektorka spojrzała na nią sugestywnie, a Ariel
niechętnie wyprostowała się, przewracając oczami. Podrapała się
po głowie i z dość nonszalancką postawą spoglądała z góry na
nią.
- Mam dla ciebie
pewną propozycję – zaczęła tajemniczo, odkładając na bok
wszystkie papiery. - Słyszałam, że dostałaś się do kolejnej
fazy konkursu literackiego, gratuluję.
- Dziękuję –
mruknęła bez przekonania, poprawiając ułożenie kuli w dłoni.
Stanie przez dłuższą chwilę w jednej pozycji nie było dla niej
niczym przyjemnym. Poprawiła ramię plecaka, który powoli zaczął
się zsuwać z jej pleców. Zniecierpliwiona przestąpiła z nogi na
nogę, odczuwając delikatnie ukłucie bólu w biodrze.
- Może usiądziesz?
- zaproponowała nagle kobieta, widząc grymas cierpienia na jej
twarzy. Ariel pokręciła przecząco głową, wciskając wolną rękę
do kieszeni spodni. - No dobrze, w takim razie przejdę do rzeczy –
oznajmiła po chwili, na co blondynka niecierpliwie westchnęła. -
Chciałabym, abyś pomogła mojemu synowi w angielskim, w tym roku
piszecie egzaminy końcowe, a on zupełnie sobie z tym nie radzi.
Oczywiście wszystko za odpowiednią opłatą – dodała
pospiesznie, kiedy Ariel otwierała już usta, by odmówić, jednak
wizja dodatkowych pieniędzy skutecznie zmusiła ją do zmiany
pierwotnej decyzji. Nie lubiła być stawiana w sytuacji bez wyjścia,
a ta do takich niezaprzeczanie należała. Nie miała ochoty spędzać
resztki wolnego czasu na uczeniu jakiegoś idioty, którego nie
znała, ale w tamtej chwili zdawała się nie mieć żadnej drogi
ucieczki od tego. Nauczycielka popatrzyła na nią z błaganiem w
jasnych oczach, wyczekując niecierpliwie odpowiedzi. Dziewczyna
wzniosła wysoko spojrzenie i ze zrezygnowaniem opuściła ramiona.
- Ale to nie są
tanie rzeczy, pani Hemmings – odparła z typową dla siebie powagą,
a niewysoka kobieta zaśmiała się z rozrzewnieniem, potrząsając
rozbawiona głową.
Awwww... najbardziej spodobał mi się moment słownych przepychanek chłopców :)
OdpowiedzUsuńTo było słodkie.
I wyobrażając sobie Caluma i jego niezdarnoiść nie mogłam opanować śmiechu, więc mama patrzy na mnie jak na wariatke, ale co tam :P
Czy koszulka Ariel z prologu to ta sama , której szukał Luke? Hymmm...
I kurcze - Ariel będzie mu dawała kork :)
Hdbdyxiakabbxf :)
Genialny rozdział i z niecierpliwością czekam na następny !♥
Pozdrawiam :***
@Rebellious_Ange
Nudzi mi się straszliwie i włączam internet, a tu... Nowy rozdział!!! I jak zwykle wspaniały! A najlepszy text to - "Nigdy. Więcej. Nie. Trzaskaj. Drzwiami." - to było piękne! Już widzę to całe zdarzenie i tą miłość do samochodu. A i jeszcze jeden - "Musiał jednak pogodzić się z faktem, że jego najlepszymi przyjaciółmi byli ci dwaj idioci." Biedny Luke, ale bez nich świat byłby nudny. Naprawdę. I jeszcze zachowanie Arieli - mistrzostwo. Wielki uśmiech dla Ciebie! :D
OdpowiedzUsuńOmg Luke jako sportowiec !!! Rozdział jest genialny, nie spodziewałam się, że Calum będzie przyjacielem Ariel i wg omg omg kocham to asdghnnbb
OdpowiedzUsuńAwwww cudowny rozdział już nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńAaaa Ariel będzie uczyć Lucka to będzie ciekawe.
Kocham♥♥
@LittleAlex1996
Ojejuuu *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to w jaki sposób piszesz ff. No no zapowiada się ciekawie, nawet bardzo. Pewnie Hemmings nie będzie zachwycony wizją korków z nią... a może Ariel zrezygnuje
Kurcze czekam na kolejny rozdział ; 3
OMG
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział!
już mnie zżera ciekawość, co się będzie działo w następnym
:)
Ol maj gasz ale wymyslilas! Czyli nasza arielka bedzie uczyla hemmingsa angielskiego awwww i do tego byli razem na imprezie i ona ma jego koszule, a ten debil nic nie pamieta haha no bedzie sie dzialo omg
OdpowiedzUsuńCant wait do nastepnego rozdzialu, alice!
cal przyjacielem ariel, aww taki niezdarny i z rumiencami, aww
I ashtoniatko omfg co tu duzo pisac, my boyfriend, te loczki i inne takie, iiii no zes pojechala z ta impala :D
c u d o w n i e
@awhdimpledboy xxxx
DEAN! it's the eye of the tiiiiiiiiiiiiiiiger
UsuńMoja reakcja na koniec: O CHOLERA.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie, już się nie mogę doczekać kolejnych!
Świetny rozdział. Poprawił mi humor :)
OdpowiedzUsuńnie ja wgle się nie spodziewałam że to Liz ich uczy matematyki, wgle się nie spodziewałam haha
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
@hihemm0
świetny :) zaczyna się robić coraz ciekawiej, czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: tak bardzo fajnie, że w końcu nie ma tutaj przyjaźni między czterema chłopakami, tylko jest coś innego.
OdpowiedzUsuńPo drugie: mam nadzieję, że tutaj będzie inne zakończenie niż w wtngd, bo po tamtym nie mogłam się pozbierać.
W ogóle Ariel będzie uczyła Luke'a i to na pewno będzie nega urocze jsbsbshshs nie mogę się doczekać <3
i wielki plus za impalę, od razu mi się z Deanem kojarzy
Usuńah, tak, dean był inspiracją
UsuńDobrze, że zajrzałam na blogspot. Pierwszy rozdział za nami i już widać, że jest on wprowadzeniem do bardzo ciekawych wydarzeń. Luke i sport, Ariel i korepetycje, no i wątek koszuli, który musi zostać wyjaśniony między bohaterami. Widzę przełamanie w standardowym łączeniu paczek przyjaciół w opowiadaniach z chłopakami. Podoba mi się to :) Twój styl pisania jest po prostu genialny. Opisy wplatane między wypowiedzi bohaterów nadają opowiadaniu naprawdę dobry poziom, bo ciekawa historia to nie wszystko. Potrafisz umiejętnie połączyć treści i formę, aby wyszło coś wielkiego, Przykładem tego, jest twoje wcześniejsze opowiadanie. Mam nadzieję, że to również będzie bardzo dobre. Co ja piszę o nadziei...! Ono będzie bardzo dobre, już jest :) Pozdrawiam, Angie xx
OdpowiedzUsuńSwietne. Dopiero pierwszy rozdzial ale juz widac ze bedzie to cos innego niz reszta ff o sosach.
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny ? czy masz zamiar publikowac rozdzialy regolarnie czy nie jesli tak to mniej wiecej co jaki okres czasu?
OdpowiedzUsuństaram się dodawać co weekend
UsuńZapowiada się świetnie! Wspaniale opowiadanie będzie xx
OdpowiedzUsuńOstroo :-). Myslalam, ze ten blog juz bd tak dobry jak tamten poprzedni a tu prosze xd wow, widac ze bedzie zupelnie inny niz te inne o milosci :) kocham Twoje pisanie :-). Jestes fantastyczna ! Skad Ty to wszystko bierzesz? Te postacie, miejsca, opisy :-). Jestes niesamowicie utalentowana. Swiet pomysl z tymi korkami :-). Czekam na wiecej, i takie pytanko czy dobrze przeczytalzm oni juz sid przespali na tej imprezie? ;>
OdpowiedzUsuńtak! :-)
Usuńjuż mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAnn-> jak ja lubie Twoje opowiadania :D masz talent nie tylko dopisania ale i do poprawy humoru innym :-)) czekam na kolejne rozdziały :-))
OdpowiedzUsuńOna bedzie uczyc Luke'a, jak słodko! :) Wszystko zaczyna się dosyć tajemniczo, ta impreza, koszula, naprawdę jestem ciekawa jak wszystko się potoczy. Czekam z niecierpliwością i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń@luvirishboyx
oj, zapowiada się zajebiście :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, dlaczego znowu Luke jako bohater główny? musisz pewnie mieć do niego jakiś sentyment, lub po prostu go lubisz :)
czekam na następny ^^ <3
ilysm <3 xoxo
dlaczego luke?
Usuńbo to mój mały luke
O kolejny ff o Luku. Super nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rozdział xx
OdpowiedzUsuńŚwietny! :D
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :D Jestem pod ogromnym wrażeniem. Kurwa, to dopiero pierwszy chapter, a ja już się uzależniłam ! ^^ Szykuje się kolejna świetna historia <3 Zaskoczyłaś mnie tą 'panią Hemmings' xD Ciekawe czy wie, że jej synek baluje po nocach i dlatego ma takie słabe oceny ;3 I czy sam Luke rozpozna towarzyszkę swojej ostatniej nocy ? Haha, jestem ciekawa reakcji Ariel xD Będzie dalej udzielać tych korków, czy raczej zrezygnuje ? Cóż, nie zostaje mi nic innego jak czekać na następny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńM. xx
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńRozbawił mnie moment, w którym Luke otworzył drzwi od auta jeszcze raz i zamknął je najlżej jak umiał :D.
A kiedy matematyczka skierowała do Ariel prośbę o pomoc jej synowi, to już wiedziałam, że chodzi o Luke'a, a ową nauczycielką jest Liz :).
Zaskoczyłaś mnie tym, że Calum nie przyjaźni się z resztą chłopaków, tylko z Ariel.
K.
już uwielbiam
OdpowiedzUsuńPani Hemmings? Ulala będzie się działo.
OdpowiedzUsuńWyczuwam ten twój specyficzny styl pisania i ponownie go kocham <3 Czekaaam xx
Podoba mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńAriel będzie uczyła Luke'a? O cholera! To będzie ciekawe! :D
Czekam na next i życzę weny! :*
Pozdrawiam .cz
Omg oni się ze sobą przespali! :o (dobrze zrozumiałam )? Rozdział genialny (:
OdpowiedzUsuńdobrze zrozumiałaś
UsuńOoo jejku Ala....wyczuwam kolejne arcydzieło *.* ten rozdział jest genialny! I jeszcze Calum jest przyjacielem Ariel djdndjdifdodgjd ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego x
@awhmyboyzz
ulala, ale sie będzie działo, czekam aż przyjdzie w jego koszuli tamhehhehe
OdpowiedzUsuńNo! :D Czytałam ten rozdział nie wiedząc czego się spodziewać i nowa historia mnie ucieszyła.Podoba mi się,że u ciebie zawsze znajduję coś innego.Nie ma tego co jest wszędzie,gangi,przemoc itd.Nie tak że tego nie lubię czy coś,ale twoje historie są... magiczne a jednocześnie tak normalne,że czytając je mogę wyobrazić sobie siebie w nich<3 Czekam więc na dalszy ciąg tej magicznie normalnej historii :) Mam nadzieję że Hemmings okaże się pilnym uczniem a Ariel znajdzie cierpliwość zeby go czegoś nauczyć xD Do następnego xx Nie wiem czy informujesz ale jeśli tak,dawaj znać na bieżąco :) - @Carolaa_21
OdpowiedzUsuńPani Hemmings? To będzie ciekawe haha
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, trochę szkoda, że Calum nie przyjaźni się z resztą chłopaków tylko z Ariel, ale może później coś z tego wyjdzie, nie mogę się doczekać następnego rozdziału, życzę weny :) x
No no zapowiada się ciekawie... Coś czuje, że między nimi dojdzie do kilku zgrzytów;D Pozdrawiam i zapraszam do mnie:) http://time-is-the-enemy-ashton-irwin-fanfic.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMhmm mam takie wrażenie, że Ariel jest trochę bardziej chora, a ta kula, to nie kula do podpierania się np. przez złamaną kość. I myślę, że Ariel prowadzi 'liste rzeczy do zrobienia przed' albo coś w tym rodzaju. Rozdział genialny, uwielbiam Twój styl pisania.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo mi się podoba. Piszesz tak bardzo lekko, tzn. nie ma tutaj żadnego zbędnego zdania i wszystko tak świetnie opisujesz. Aww ten moment kiedy Calum się tak zawstydził był uroczy ♥
OdpowiedzUsuńomfg cudowny cant wait do następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńkocham cię <3
ich spotkanie moze byc wybuchowe, co z kolei zapowiada nam baaardzo ciekawe kolejne rozdzialy. osobiscie juz nie moge doczekac sie ich pierwszego spotkania! :D
OdpowiedzUsuńI trochę szkoda mi Caluma, biedny xd
Pozdrawiam! :)
ich spotkanie moze byc wybuchowe, co z kolei zapowiada nam baaardzo ciekawe kolejne rozdzialy. osobiscie juz nie moge doczekac sie ich pierwszego spotkania! :D
OdpowiedzUsuńI trochę szkoda mi Caluma, biedny xd
Pozdrawiam! :)
Gdy tylko przeczytalam "Pani Hemmings" od razu wiedzialam, ze cos sie tu kroi mmm
OdpowiedzUsuńAriel bedzie uczyla Lukea, cos czuje, ze Hemmo nie bedzie pilnym uczniem ;)
I ta koszula... bedzie sie dzialo, juz to wiem ♡
Pozdrawiam i zycze weny
@neong0mez ♡
No no podoba mi się to z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział kochana! JEST REWELACYJNY! Czekam z niecierpliwością na następny <3
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńCalum wygrał wszystko. No dobra, może nie wszystko, bo tylko moje serduszko <3 Kiedy sobie wyobrażałam jego zakłopotanie, zmieszanie itd. nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać. Poza tym czuję się w obowiązku w pewien sposób z nim się solidaryzować, bo zazwyczaj to mnie przytrafiają się podobne małe katastrofy. Poza tym powalił mnie też Ash i jego miłość do auta. To takie typowe :D
OdpowiedzUsuńHa, czyli Ariel będzie uczyć Luke’a… Mam wrażenie, że wyniknie z tego całkiem ciekawy bałagan. Oby tylko rozlewu krwi nie było. Chociaż w sumie biorąc pod uwagę prolog, myślę, że takiego zagrożenia jednak nie ma :D
Pozdrawiam <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAww, ciapowaty Calum najlepszy hahaha xD
OdpowiedzUsuńLuke w sumie też ciapa. Jak angielskiego można nie umieć? o.O
Ale Ariel (mam nadzieję, że ona. A po drugie, to jest możliwość, że Luke ma tępego brata bliźniaka, emm, nevermind) go nauczy ^^
Ech, stęskniłam się za Twoimi opowiadaniami :) Mój telefon chyba też, bo wariuje jak fangirl lol.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)
bb ;]
AAAAA jakie słodkie to będzie, już to widzę *__* Na samym wstępie polubiłam Ariel. Dziewczyna ma temperament, a to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać dalszego ciągu! Podziwiam Twój talent i cieszę się, że tak dobrze go wykorzystujesz :)
Miałam taką wczoraj bekę z Caluma, że nie wiem co teraz napisać. hahahah Podoba mi się ten rozdział. Na początku myślałam, że może prolog, jest zapowiedzą tego co stanie się później, ale jednak nie, jednak mnie miło zadziwiłaś, bo on wprowadza już do całości. Hm, zdaje mi się, że już wiem jak to w następnym będzie, ale tak bardzo chciałabym już go przeczytać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie piszesz! Aż można pozazdrościć! :)x
♡
OdpowiedzUsuńkiedy nowy??
OdpowiedzUsuńniedługo
Usuńmiło wiem że pewnie męczą cie te pytania ale naprawde nie mogę sie powstrzymać bo twoje ff są jednymi z najlepszych jakie czytam
Usuńczy można tak szybko zakochać się w opowiadaniu? Nie zebym ju ich ze soba sfatala xD
OdpowiedzUsuńAaaaaa świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńubóstwiam <3
Awhshjzushs7z cudo no *.* informuj # @OpssLarreh
OdpowiedzUsuńBĘDĘ CZYTAAAAĆ!!!! :D
OdpowiedzUsuńUhu Nauczycielka Ariel jest mamą Luke'a a on jako sportowiec. Robi się ciekawie *_*
OdpowiedzUsuńAlbo coś ominełam albo tego nie było lub coś źle przeczytałam,lecz ciekawi mnie co Ariel ma z nogą.
Życzę weny!
Bardzo! Ale to Bardzo podoba mi się sposób w jakim to piszesz. Jeśli chodzi o rozdział to gratuluję talentu. Czy mogłabym być informowana na tt o rozdziałach? > Queen_Pillow
OdpowiedzUsuńZnowu Luke z jakąś dziewczyna supcio
OdpowiedzUsuńAle do niego nie pasuje bycie nie miłym i w ogóle że wszystkiego nienawidzi
Czemu Michael albo Całym nie mogą mieć swojej historii zawsze są przyjaciela mi głównych bohaterów znaczy Luka albo Asha
Podejrzane to
W sumie to już chyba 10 blog z ta czwórka przyjaciół i kolejna dziewczyna
caroline-the-only-one. blogspot.com
nie do końca chyba rozumiem o co ci chodzi
Usuń